Dyktando autorstwa prof. Mariana Bugajskiego
Ponaddwustuwyrazowe
dyktando wielozdaniowe
Raczej nieskomplikowane
Dla świdniczan napisane
Nie wahajcie się, nie trwóżcie
Jeśli niezbyt łatwe – mówcie
Łatwo jest napisać wszakże:
tamże ci, bodajże, jakże
dokądkolwiek znikądinąd
(Nie musisz nadrabiać miną)
nużąco, nużby i nuże!
Trudności nie nazbyt duże?
Och! Nieproste te wyrazy
Supertrudna jest polszczyzna
Wszak niełatwo jest napisać:
martwy ugór, ziemia żyzna
Chwasty, krze het na ugorze
a na miedzy coś chroboce
Coś chichoce w mysiej norze
i w kałuży coś rechoce
Brzęczą mrzyki, chrzęszczą chrząszcze
Jeż się jeży na chrabąszcze
Jerzyk schwycił trzmiela w locie
Sroka skrzeczy gdzieś na płocie
W chabrach czyżyk szaropióry
Makolągwa kląska w makach
W bruździe wróbel szarobury
dzierży w dzióbku pół robaka
Ponad pole kszyk wzlatuje
Ważkę czarno-żółtą goni
Hen gdzieś w lesie dzięcioł kuje
Hałas, że aż huczy w skroni
Ugór pługiem oracz zorze
Dzięcielina tu zakwitnie
Zarumieni się jak panna
Ożędkę się sierpem wytnie
A gżegżółka – ktoś zapyta?
Nie ma jej w dyktandzie naszym?
Nie gżegżółki dziś nie będzie
Zamiast niej warzęcha straszy
Zamiast niej pustułka huka
Kobuz żeru wypatruje
Potrzeszcz zgrzyta w gąszczu chaszczy
Żuraw w dziobie ma szczeżuję
Nie ma także i nie będzie
żołny, piegży, pomurnika
Nie zabraknie zaś, a jakże
trznadla, czyża i wydrzyka
Może starczy już tych wszystkich
chyżych chartów, zasuw, achów
Nieszczególnie się lękamy
pseudogramatycznych strachów
Pisać każdy z nas potrafi
Pilnieśmy (pilnie-śmy) się wszak uczyli
ortografii, więc dyktando
dokończymy wnet w pół chwili