Kto ma ochotę na słodkiego Pawełka czy pawełka?

Kto ma ochotę na słodkiego Pawełka czy pawełka?

Zgodnie z zasadą PWN „nazwy różnego rodzaju wyrobów przemysłowych, np. samochodów, motocykli, rowerów, aparatów radiowych i telewizyjnych, (…), lekarstw, papierosów, napojów, artykułów spożywczych, odzieży, butów, używane jako nazwy pospolite konkretnych przedmiotów, a nie jako nazwy marek i typów oraz firm zapisujemy małymi literami. Jeśli chcemy poczęstować znajomych czekoladowym batonikiem, to poprawnie zapiszemy Kto ma ochotę na słodkiego pawełka? Jeśli w tym samym kontekście chcielibyśmy użyć dużej litery, musielibyśmy poprzedzić określenie Pawełek stosownym rzeczownikiem pospolitym, tak by użyć nazwy firmowej: Kto ma ochotę na słodki batonik Pawełek? lub potocznie Kto ma ochotę na słodkiego batonika Pawełka? Trzeba dodać, że sformułowanie potoczne jest niejednoznaczne, bo może oznaczać, że chcielibyśmy poczęstować znajomych batonikiem nie swoim, tylko należącym do Pawełka.

Monika Kaczor

Bynajmniej

Jak używać bynajmniej?

Partykuła bynajmniej znaczeniowo najbliższa jest połączeniu wcale nie. W żadnym wypadku nie powinna być używana w znaczeniu ‘przynajmniej’, ‘chociaż’, czy ‘w każdym razie’. Jest nacechowana książkowo i dobrze wygląda w tekstach literackich, publicystycznych.
Jeśli odpowiadamy na pytanie i chcemy dać odpowiedź odmowną, możemy używać samego bynajmniej lub połączenia nie, bynajmniej (z przecinkiem po nie), np.
- Czy można odnieść wrażenie, że nowe prawo podatkowe będzie niekorzystne dla podatnika?
– Bynajmniej. Rząd wprowadza poprawki, tak by zaliczki nie były wyższe niż przed rokiem.
Warto zapamiętać, że zaprzeczone imiesłowy i przymiotniki występujące po słowie bynajmniej, są zawsze zapisywane rozdzielnie, np. Obecnie kredyty, bynajmniej nie opłacalne, są trudną drogą do zdobycia własnego kąta przez ludzi młodych.

Monika Kaczor

Herabata tańcująca, kawa tańcująca

Co oznacza sformułowanie kawa tańcująca?

W okresie międzywojennym popularna była kawa tańcująca. Wbrew pozorom nie była to kawa z dodatkiem alkoholu, tylko przyjęcie połączone z tańcami, organizowane zwykle po południu i trwające do późnych godzin wieczornych, a nawet i nocnych. Oprócz kawy tańcującej była również herbata tańcująca. Adam Asnyk w wierszu Karnawałowy lament poety wspomina o herbacie tańcującej:
(…)
W jednym domu, w drugim domu
Odpowiada mi służący,
Że dziś państwo są na mieście
Na herbacie tańcującej:
Na to tylko ten karnawał,
Żebym ludzi nie zastawał!
(…)

Mniejszą imprezą była czarna kawa, czyli popołudniowe spotkanie na pogaduszki. Ta kawa oprócz znaczenia towarzyskiego, miała takie, jakie zachowało się do dziś – czyli bez mleka i bez śmietanki.

Monika Kaczor