Szanowni Państwo, mam wątpliwości związane z formami liczby mnogiej rzeczownika złoto, szczególnie w znaczeniu surowcowym (materiałowym). Dotąd uznawało się, że należy mówić o jednym złocie i jego wielu rodzajach czy odmianach. Najnowsze słowniki, w tym „Wielki słownik języka polskiego” podają także odmianę w liczbie mnogiej w tym znaczeniu złota. Czy to jest właściwe podejście?
Z informacji zawartych w najnowszych słownikach języka polskiego wynika, że rzeczownik złoto jak inne rzeczowniki o podobnym znaczeniu (np. srebro) może być używany w liczbie mnogiej. Jest to rezultat założenia, zgodnie z którym słowniki w większym stopniu oddają stan współczesnej polszczyzny niż ją kształtują. Inaczej mówiąc, dąży się do tego, by miały charakter nie tylko normatywny, ale również opisowy.
W „Wielkim słowniku języka polskiego” (uważanym za najlepszy współczesny słownik języka polskiego, choć nie jest on jeszcze ukończony) odnotowano pięć znaczeń rzeczownika złoto. Przy jednym – głównym ‘substancja’ podano zastrzeżenie „zwykle w l.p.”, przy czterech pozostałych brakuje takiej uwagi. Zamieszczono natomiast (podobnie jak w przypadku głównego znaczenia) odmianę obejmującą także liczbę mnogą. Zaskakujące jednak jest to, że wśród cytatów ilustrujących użycie w danym znaczeniu nie pojawia się ani jeden przykład zawierający złoto w liczbie mnogiej. Mimo to traktowanie tego wyrazu jako policzalnego nie jest bezpodstawne. Wystarczy przytoczyć takie zdania, jak np. „W tym roku pływaczka zdobyła złoto i dwa srebra, a w ubiegłym – dwa złota i jeden brąz.” „Wyprzedajemy srebra rodowe za grosze, a złota rodowe oddajemy za bezcen”.
Kwestia oceny poprawności użycia rzeczownika złoto w liczbie mnogiej zależna jest zatem od jego znaczenia. Autorzy słowników zauważyli rozwój semantyczny wyrazu złoto i stwierdzili, że w większości znaczeń bez wątpliwości można uznać go za rzeczownik policzalny.
W znaczeniu materiałowym rzeczownik złoto najprawdopodobniej stosunkowo najrzadziej będzie przyjmował liczbę mnogą. Wynika to z tradycyjnego założenia, że złoto (jak np. benzyna) to jeden kruszec (materiał) i co najwyżej można mówić o jego rodzajach czy odmianach. Ale właśnie z tego powodu, że złoto może być różne: białe, różowe, czerwone, żółte oraz połyskliwe i satynowe, a także 14-, 18-, 20- i 24-karatowe, jesteśmy skłonni mówić, że jest nie tylko jedno złoto, ale są różne złota, bo przecież sztuczne złoto, to nie jest ten sam materiał, lecz coś, co złoty tylko przypomina. Podobnie też benzyna kiedyś była jedna, a dziś w dobie przemian technologicznych i cywilizacyjnych możemy mówić o różnych benzynach (choć „Wielki słownik języka polskiego” odnotowuje, że rzeczownik ten zwykle występuje w liczbie pojedynczej).
Piotr Kładoczny