Legginsy i lewisy

Jak się pisze legginsy – przez jedno czy dwa g? I czy poprawny jest zapis lewisy, gdy mowa o firmowych jeansach?

leginsy

Wyraz legginsy zadomowił się już w polszczyźnie. Odmienia się zgodnie z polską fleksją – powiemy na przykład „Nie mam legginsów”, „Z obcisłymi legginsami jest kłopot” itd. Jego pisownia nie została jednak uproszczona i zgodnie z językiem dawcy zapisujemy go przez dwa g.  

Inaczej rzecz wygląda z dżinsami firmy Levi’s. Na co dzień mówimy o nich lewisy i w Nowym słowniku poprawnej polszczyzny forma ta została zaaprobowana, ale tylko w potocznym użyciu. Zwraca się w nim także uwagę na to, że dżinsy się wkłada, a nie ubiera.

Magdalena Steciąg

Kolczyki falubazki na mikołajki

Znalazłam ostatnio w Internecie „kolczyki Falubazki”. Czy to jest poprawna forma?

falubazki2

Forma falubazki to udana nazwa kolczyków w barwach klubu żużlowego Falubaz. Nazwy tego typu powstają w polszczyźnie seryjnie; mamy na przykład rękawiczki mitenki, spodnie cygaretki, ogrodniczki, rybaczki, a także alladynki; buty oficerki, kowbojki, balerinki czy – niegdyś bardzo lubiane – tenisówki czeszki.

Wyrazy te zalicza się do nazw pospolitych, ponieważ odnoszą się do typu wyrobu lub klasy przedmiotu, a nie do jednostkowego desygnatu. Często pochodzą od nazw własnych, jak alladynki od Alladyna, a falubazki od Falubazu, ale nimi nie są. Zmianę tę sygnalizuje ortografia – nazwy pospolite zapisuje się od małej litery.

Trudności może nastręczać także odmiana wyrazu falubazki. Przyjmuje on bowiem inny rodzaj niż nazwa Falubaz, od której pochodzi. Falubazki to rzeczownik rodzaju niemęskoosobowego, który odmienia się jak mikołajki: M. falubazki,  D. falubazek, C. falubazkom, B. falubazki, N. falubazkami, Msc. falubazkach.

Magdalena Steciąg

Muzykoterapia zaakcentowana

Moja córka uczestniczy w warsztatach MUZYKOTERAPII. Słowo to każdy wymawia z innym akcentem – muZYkoterapia, muzyKOterapia, MUzykoterapia. Jak jest poprawnie?

 muzykoterapia

W Wielkim słowniku poprawnej polszczyzny PWN czytamy, że poprawnie ten wyraz wymawia się MUzykoteRApja – z pierwszym akcentem na sylabę mu i z drugim – na ra. Składa się on bowiem z dwóch podstaw, które zachowują swoje akcenty. Jest to wymowa wzorcowa.

We współczesnej polszczyźnie wyraźna jest tendencja do wyrównywania akcentów. Dlatego właśnie często słyszymy muZYka, plasTYka – z akcentem stawianym na drugą sylabę od końca. Językoznawcy nie mogą zamykać oczu na rzeczywistość językową. Ponieważ taka wymowa się upowszechnia, to została dopuszczona, ale wyłącznie w potocznym użyciu. Wymowa wzorcowa to wciąż taka, w której akcent pada na trzecią sylabę od końca: MUzyka, PLAStyka. Zaleca się ją w kontaktach oficjalnych jako poprawniejszą.

Magdalena Steciąg

Zaszufladkowano do kategorii Wymowa

Szkoła „pod patronatem”?

Patronem szkoły podstawowej nr 1 w Zielonej Górze jest Henryk Sienkiewicz. Czy właściwe jest sformułowanie: szkoła pod patronatem Henryka Sienkiewicza?

zdjecie_sp15

To nie jest właściwe sformułowanie, bo patron w języku polskim ma co najmniej dwa znaczenia: 1. osoba opiekująca się kimś lub czymś, protektor, opiekun; 2. nieżyjąca już sławna, zasłużona osoba, której imię nosi jakaś instytucja – np. szkoła.

Wyraz patronat odnosi się do tego pierwszego znaczenia i ma taki sens, jak opieka, udzielanie poparcia. Można więc powiedzieć, że „patronem szkoły jest H. Sienkiewicz”, natomiast „szkoła pod patronatem H. Sienkiewicza” to błąd leksykalny.

Marian Bugajski

Językowe rozterki studentów

Jak należy powiedzieć: student kierunku historia czy student kierunku historii?

siedziba

Podanym sformułowaniom towarzyszy proteza słowna w postaci wyrazu kierunek, więc następującej po nim nazwy tego kierunku odmieniać nie trzeba. Napiszemy więc: „student kierunku historia”, „charakterystyka studenta kierunku historia”. Można ewentualnie powiedzieć: „student historii”, choć nie we wszystkich kontekstach będzie to właściwe.

Kaja Rostkowska

Zaszufladkowano do kategorii Odmiana

Polszczyzna niepodległa? Felieton na 11 listopada

O tym, że polszczyzna nie należy do najłatwiejszych języków, wiadomo od podstawówki. Pamiętacie jeszcze te dyktanda z gżegżółką, kukułką, pustułką i befsztykami ze szczeżui? Mnie się te pułapki ortograficznie do dzisiaj śnią po nocach. Znam jednak wielu Polaków, którzy miewają zgoła inne koszmary, a to, że są półanalfabetami, nie przeszkadza im w życiu codziennym. No ale mówić jakoś trzeba. To spróbujmy: Szedł Sasza suchą szosą…, Chrząszcz brzmi w trzcinie w Szczebrzeszynie…, Trzy cytrzystki grają na cytrze… Oj, trzeba mieć język giętki i długo nosić aparat ortodontyczny, żeby nie polec na tym polu minowym. Chyba że komuś wystarcza kod ograniczony…

 11_listopada

Językoznawcy z Łodzi długo podsłuchiwali ludzi w autobusach i okazało się, że naszą zawiłą polską rzeczywistość da się opisać z pomocą czterech wyrazów: czasownika na p występującego w różnych formach i znaczeniach oraz równie rozpowszechnionego słowa na j; rzeczownika na ch (właśnie na ch, nie na h - kwestia ortografii jest tu szczególnie wstydliwa, co widać na wielu murach) i jeszcze na k, najlepiej z dodatkiem mać. Jak mówi Piotr Fąka z Uniwersytetu Łódzkiego w wywiadzie dla Gazety Wyborczej: „Wulgaryzmy coraz częściej zastępują właściwe słowa. Ostrożna teza jest taka, że można nimi powiedzieć prawie wszystko, a śmiała teza, że wszystko”.

Znajomość polszczyzny to jednak za mało, by odnaleźć się we własnym mieście. Ostatnio, żeby cokolwiek załatwić, trzeba być poliglotą! Gdy kto głodny i chce szybko kupić kanapkę z serem, to zamawia cheeseburgera, wymawiając koniecznie z angielska czisburger; jak kto chce mieć ładne włosy, to robi u fryzjera balayage, wymawiając z francuska balejaż (polskie pasemka wyszły już z mody). Na wizytówce kadrowej czytamy human researcher, a na drzwiach kierownika – manager. Na różnych intermarszach, teskach, leklerkach, lerła merlenach też można język połamać.

W poniedziałek obchodzimy Święto Niepodległości. Flagi biało-czerwone zawisną na każdej ulicznej lampie, wojsko urządzi defiladę na placu Bohaterów, politycy będą przez megafon powtarzać frazesy… A my? Jak będziemy świętować 11 listopada? Może trochę porozmawiamy po polsku? Powiemy dzień dobry zamiast hello, przepraszam zamiast sorki; pójdziemy do knajpki, a nie do klubu czy pubu, obejrzymy film w telewizji, a nie story w ti wi, porozmyślamy na kanapie zamiast frapować się na szezlongu albo w środku złotej polskiej jesieni wybierzemy się z najbliższymi na spacer. Tak po prostu, po polsku.

Magdalena Steciąg

Wszystkich Świętych i Zaduszki

Zbliża się Wszystkich Świętych, później Zaduszki, a później andrzejki i mikołajki. Zastanawia mnie, dlaczego nazwy jednych świąt pisze się dużą literą, a innych – małą?

wszystkich_swietych_046

 Istnieje subtelna różnica między świętem – w znaczeniu świątecznego, uroczystego dnia związanego z jakimś wydarzeniem z przeszłości, jakąś tradycją, wyznawaną religią itp., celebrowanego zgodnie z utrwalonym w kulturze obrzędem – a samym obrzędem, zwyczajem. Ortografia tę różnicę respektuje i podkreśla. Zgodnie z jej zasadami zatem nazwy świąt piszemy po polsku wielką literą, a nazwy zwyczajów, obrzędów, zabaw – małą. Można więc napisać na przykład: W Zaduszki trzeba dać na wypominki. W zdaniu tym Zaduszki zapisane są poprawnie wielką literą jako święto, a wypominki – małą jako zwyczaj modlenia się w tym dniu za dusze wymienianych z imienia i nazwiska zmarłych osób.

Trzeba jednak przyznać, że czasami różnica między świętem a obrzędem czy zwyczajem jest trudna do uchwycenia. Wówczas warto zajrzeć do słownika.

Magdalena Steciąg

Buty wegańskie do kupienia w ZG

Pracując w sklepie obuwniczym, spotkałam się z określeniem buty wegańskie. Czy jest ono poprawne? Czy lepsza w tym wypadku byłaby konstrukcja buty dla wegan?

Zgodnie z definicją z Wielkiego słownika wyrazów obcych PWN weganizm to <sposób odżywiania się polegający na wyłączeniu z diety mięsa, ryb i wszystkich produktów pochodzenia zwierzęcego>. Buty nie są do jedzenia, a więc nazwa buty wegańskie to nadużycie semantyczne. Jest niepoprawna.

Z tego samego powodu nie do przyjęcia jest także konstrukcja buty dla wegan. Jeśli producent chce podkreślić, że wytwarza obuwie bez wykorzystania elementów pochodzenia zwierzęcego, to najlepiej zrobić to w prosty sposób, np. buty wyprodukowane bez użycia elementów pochodzenia zwierzęcego, buty wykonane z produktów niezwierzęcych itp. 

Magdalena Steciąg

Parasolka czy parasol?

Nastała jesień i jesienna pogoda. W związku z tym na deszcz wychodzimy z PARASOLKĄ czy z PARASOLEM?

parasol

A po co wychodzić na deszcz? Nie lepiej siedzieć w domu przy kominku? Ale skoro już trzeba, to można albo z parasolem, albo z parasolką.

Marian Bugajski

Zaszufladkowano do kategorii Odmiana

O derbach żużlowych

Czy słowo derby można odmieniać?

falubaz

Najpierw należy zaznaczyć, że słowo derby w języku polskim ma dwa znaczenia. Pierwsze określa ‘wyścig koni’, drugie – ‘mecz pomiędzy drużynami z tego samego miasta lub regionu’.

Językoznawcy zaaprobowali odmianę w drugim wypadku, a więc derby podlega odmianie, gdy oznacza mecz (derby ma wówczas rodzaj niemęskoosobowy w liczbie mnogiej). Możemy na przykład powiedzieć: „Kibice Falubazu dopingują swoją drużynę na derbach w Gorzowie Wielkopolskim” i będzie to zdanie poprawne.

Słowo derby pozostanie natomiast nieodmienne, jeśli dotyczy wyścigu koni (ale w województwie lubuskim takich derby nie mamy).

Warto dodać, że nazwa derby pochodzi od nazwiska polityka i hodowcy koni Edvarda Derby, który w XVIII w. zapoczątkował w Anglii wyścigi konne.

Kaja Rostkowska

Zaszufladkowano do kategorii Odmiana