Skrótowo „pod wezwaniem”

Jaki zapis jest poprawny: kościół p.w. Matki Boskiej Częstochowskiej czy kościół pw. Matki Boskiej Częstochowskiej?

MBC

Jak podaje Nowy słownik ortograficzny PWN z zasadami ortografii i interpunkcji pod red. E. Polańskiego po skrócie nazwy dwu- i wielowyrazowej stawia się tylko jedną kropkę, jeśli wyrazy następne rozpoczynają się od spółgłoski, np. bm. (= bieżącego miesiąca), cdn. (= ciąg dalszy nastąpi), pw. (= pod wezwaniem). Należy zaznaczyć, że jeśli wyraz kościół jest nazwą gatunkową (rodzajową), to zapisujemy go małą literą. Zatem zgodny z zasadami, prawidłowy zapis to: kościół pw. Matki Boskiej Częstochowskiej.

Jeśli natomiast w nazwie dwu- i wielowyrazowej drugi wyraz lub któryś z następnych rozpoczyna się od samogłoski, to wówczas skrót tej nazwy ma kropkę po skrócie każdego wyrazu, np. m.in. (= między innymi), p.o. (= pełniący obowiązki).

U. Majdańska-Wachowicz

Zamieszki zielonogórskie a wydarzenia zielonogórskie

Co to są zamieszki zielonogórskie?

biltwa

Zamieszki zielonogórskie to rozpowszechniająca się nazwa wydarzeń, do których doszło w centrum Zielonej Góry w nocy z 2 na 3 października 2011 roku. Kibice żużla świętowali wówczas zdobycie tytułu mistrza kraju przez drużynę Falubazu. Niestety, świętowanie zamieniło się w zamieszki z udziałem policji. Jak relacjonowała Gazeta Lubuska: „Burdy wybuchły po tym, jak nieoznakowany policyjny samochód potrącił 23-letniego kibica przechodzącego przez ulicę w niedozwolonym miejscu. Jak później się okazało stężenie alkoholu w jego krwi biegli określili na 2,78 promila. Tłum zaatakował policjantów, obrzucając ich kamieniami. Uszkodzone zostały samochody; wybijano witryny sklepów, zdemolowana została stacja benzynowa i przystanki autobusowe. Rannych zostało 16 funkcjonariuszy”. Zdjęcie pochodzi ze strony internetowej GL.

Nazwa zamieszki zielonogórskie nawiązuje niewątpliwie do innej nazwy historycznej – wydarzenia zielonogórskie. Wydarzenia zielonogórskie z 1960 r. miały jednak zupełnie inne podłoże – mieszkańcy miasta wystąpili wówczas przeciwko milicji w obronie Domu Katolickiego. Nie zmienia to jednak tego, że jeśli w pamięci zbiorowej wydarzenia z października 2011 r. zostaną zachowane tak głęboko, jak wydarzenia z maja 1960 r., to zestawienie zamieszki zielonogórskie ma szansę ustabilizować się w języku i stać nazwą odnoszącą się jednoznacznie do tamtych niepokojów społecznych.

Przy okazji warto przypomnieć, że nazwy wydarzeń i aktów dziejowych zapisuje się małą literą, np. bitwa grunwaldzka, wojna trojańska, porozumienia sierpniowe, a także: wydarzenia zielonogórskie.

M. Steciąg

Nie mów „meczy”

Która forma jest poprawna: meczy czy meczów?

 

Wydawnictwa poprawnościowe dopuszczają tylko jedną formę: meczów (nie: meczy). Rozbieżność między normą skodyfikowaną a zwyczajem językowym (forma meczy coraz częściej występuje w potocznej polszczyźnie) da się częściowo usprawiedliwić. Problem z wyborem końcówki dopełniacza liczy mnogiej dotyczy całej grupy rzeczowników zakończonych na spółgłoskę stwardniałą, dawniej miękką: c, dz, cz, dż, sz, ż, rz. Atrakcyjna i wyrazista końcówka -ów (nie występuje ona w żadnym innym przypadku gramatycznym) wciąż konkuruje z końcówką -y, która w odczuciu wielu użytkowników jest staranniejsza.

W słownikach zaś trudno się dopatrzyć konsekwencji, np. Słownik poprawnej polszczyzny PWN podaje: arkuszy, meczów (nie: meczy), mieczy (rzadziej: mieczów), pejzaży (rzadziej: pejzażów), przybyszów (rzadziej: przybyszy), słuchaczy (rzadziej: słuchaczów), winiarzy (nie: winiarzów).

A. Wojciechowska

Zaszufladkowano do kategorii Odmiana

Kożuchowianina akceptujemy!

Jak utworzyć dopełniacz od nazwy kożuchowianin?

kozuchow

Formy dopełniacza od kożuchowianin (mieszkaniec Kożuchowa) to: w liczbie pojedynczej – kożuchowianina (nie: *kożuchowiana), w liczbie mnogiej – kożuchowian (nie: *kożuchowianów, nie: *kożuchowianinów).

A.Wojciechowska

Zaszufladkowano do kategorii Odmiana

Ile kropek?

Jeśli zdanie kończy skrót zakończony kropką, to czy należy stawiać drugą kropkę?

 

Każde zdanie zapisane po polsku należy kończyć znakiem interpunkcyjnym. Jeśli jednak zdanie kończy skrót zakończony kropką, to tę kropkę należy traktować jednocześnie jako zakończenie całego zdania. W interpunkcji języka polskiego jest zasada, która mówi, że nie stawia się obok siebie dwóch takich samych znaków interpunkcyjnych. Np. w zdaniu: Platon żył w V wieku p.n.e. ostatnia kropka jest również znakiem kończącym zdanie.

Trochę inaczej sytuacja wygląda w wypadku, gdy skrót kończący zdanie znajduje się na końcu zdania, ale w wydzielonej części nawiasowej. Po takim nawiasie należy postawić znak interpunkcyjny kończący to zdanie. Oba znaki interpunkcyjne będą oddzielone od siebie nawiasem. Np.: Platon żył bardzo dawno temu (w V wieku p.n.e.).

P. Kładoczny

Mroźno czy mroźnie, pochmurno czy pochmurnie…

Ostatnio w Zielonej Górze temperatura znów spadła poniżej zera i zrobiło się mroźno. W radiu usłyszałam, że jest mroźnie. Jak więc powiedzieć prawidłowo: mroźno czy mroźnie?

mroźno

Odpowiedź, jaką daje Uniwersalny Słownik Języka Polskiego, jest taka: obie formy są poprawne i równoprawne. Użytkownicy języka nie lubią takich odpowiedzi, ale w tym przypadku nie można wskazać na jedną formę jako lepszą. Wszystko dlatego, że przysłówki tworzy się od przymiotników zakończonych na -ny z pomocą przyrostka -e (częściej) lub -o (rzadziej), a czasem występują formy oboczne i wówczas używa się ich wymiennie, np. pochmurny – pochmurno ~ pochmurnie itd.

Juliusz Słowacki wyznawał w Hymnie: „Smutno mi, Boże…”, a Władysław Reymont w Chłopach relacjonował: „Tak ci ano czuł naród, tak ci medytował i w sobie rozważał, a patrzył smutnie po ziemiach zielonych…”. Obaj mistrzowie polszczyzny używali przysłówka od przymiotnika smutny poprawnie. Tak samo jest z przysłówkiem od przymiotnika mroźny.

M. Steciąg

Skrót osiedla: os. czy oś.?

Dlaczego w skrócie os. Zacisze nie ma litery ś tylko s i czy jest to poprawne?

 

Jak podaje Nowy słownik ortograficzny PWN z zasadami ortografii i interpunkcji pod red. E. Polańskiego, jeśli skrót kończy się na spółgłoskę miękką, której miękkość zaznaczona jest w nieskróconym wyrazie znakiem diakrytycznym, czyli np. ś, ć, ź, dź, to w skrócie ten znak zostaje zachowany, np. żeń. (= żeński). Natomiast jeżeli skrót kończy się na spółgłoskę miękką, której miękkość zaznaczona jest w wyrazie nieskróconym literą i, to w skrócie ta miękkość nie jest zaznaczana, np. godz. (=godzina), mies. (=miesiąc), os. (= osiedle ). Zapis os. Zacisze jest więc poprawny.

Trzeba zaznaczyć, że po skrócie, który jest początkową literą wyrazu lub początkowymi literami skracanego wyrazu, stawiamy kropkę, np. os.

U. Majdańska-Wachowicz

Książka o języku na walentynki

Pysiu, robaczku, misiu, żabko, słonko, aniołku – określeń tego typu moglibyśmy tworzyć dziesiątki, a nawet setki. Każdy Kowalski zazwyczaj stosuje je wymiennie, żeby zaimponować ukochanej, rozśmieszyć ją i często, ze względu na nietypowość takiego zwrotu, również zaskoczyć. Nie może dziwić więc fakt, że za afektonimy, bo o nich mowa, wzięli się  językoznawcy. I to jak!

czue-swka_34785Słownik „Czułe słówka” Mirosława Bańki i Agnieszki Zygmunt zawiera bez mała 300 spieszczeń, zilustrowanych autentycznymi przykładami z blogów, forów internetowych i literatury. Okładka nie pozostawia żadnych złudzeń, czego będzie dotyczyć książka. Kobiecy gorset, mocno ściśnięty satynową wstążką, nasuwa skojarzenia intymności, niedostępnego tabu, jakim jest alkowa. I właśnie takimi, w pewien sposób wstydliwymi określeniami, są afektonimy. Bo czy na co dzień chwalimy się tym, jak zwracamy się do ukochanego/ukochanej na osobności?

Publikacja jest bardzo ładnie wydana. Lewa strona zawiera przykłady afektonimów, ich opis, genezę i możliwe użycia. Prawa strona stanowi część przykładową. Pod każdym tekstem znajdują się delikatne ornamenty, które  dodają subtelności całemu wydawnictwu.

„Czułe słówka” to świetny prezent na Walentynki nie tylko dla mężczyzny, który staje się poetą życia kobiety, na koniec świata za nią pójdzie i serce na dłoni poda. To także świetna propozycja dla pań, które marzą o prawdziwym księciu z bajki. A takich, drogie panie, z pewnością nie brakuje. Wystarczy tylko utorować sobie drogę. Lub zaopatrzyć się w słownik.

Agata Źrałko, studentka polonistyki UZ

Nieoficjalnie: marszałkini

Czy można o Elżbiecie Polak powiedzieć, że jest marszałkinią?

 

Wielu językoznawców uważa, że jeżeli istnieje możliwość utworzenia nazwy żeńskiej od męskiej, należy ją utworzyć i się nią posłużyć. Ja do tego wręcz gorąco zachęcam. Forma marszałkini powstała niedawno i nie wszyscy ją jeszcze akceptują. Dodatkowo, choć jest poprawna słowotwórczo, nie można jej używać zawsze i wszędzie.

Kwestię marszałkini, w odniesieniu do Ewy Kopacz, dr Katarzyna Kłosińska z Rady Języka Polskiego komentowała w Gazecie Wyborczej następująco: Jeśli ta „marszałkini” się przyjmie, to ułatwimy sobie komunikację – powiemy: „marszałkini spotkała się z politykami”, a nie „marszałek spotkała się z politykami”. Nadal jednak będzie to nazwa nieoficjalna.

Bardziej wstrzemięźliwe stanowisko w sprawie żeńskich form nazw i tytułów zajęła ostatnio Rada Języka Polskiego. Zachęcam do przeczytania go w całości tutaj.

M. Steciąg

Przysłowia o młotku, kieliszku, bruku…

Ostatnio w naszych lokalnych gazetach zwróciłem uwagę na takie zdania: pod przysłowiowy młotek, przysłowiowy kieliszek za dużo, wzięli na przysłowiowy celownik, wyrzucili na przysłowiowy bruk… Czyżby istniały przysłowia o młotku, kieliszku, celowniku albo bruku?

 

Pytanie jest, jak sądzę, retoryczne, mimo to warto zwrócić uwagę na ten błąd – wtrącanie wyrazu przysłowiowy za każdym razem, kiedy mówimy w metaforyczny sposób. Sformułowania pod młotek, wziąć na celownik itd. to związki frazeologiczne, czyli utrwalone w użyciu połączenia wyrazów, które mają ustalone znaczenie, często przenośne.

Jednak nie zawsze, używając związku frazeologicznego, nawiązujemy do przysłowia, a przysłowiowy oznacza przecież ‘zawarty w przysłowiu, wzięty z przysłowia, będący przysłowiem, znany powszechnie jako przysłowie’. Nie istnieją przysłowia o braniu na celownik, wyrzucaniu na bruk czy… Janie Kowalskim (a bardzo często słyszymy o przysłowiowym Janie Kowalskim).

Dlatego w zacytowanych  sformułowaniach niepotrzebnie użyto wyrazu przysłowiowy. Wystarczyło napisać: budynek poszedł pod młotek, wypił kieliszek za dużo, wzięli na celownik, wyrzucili na bruk.

K. Rostkowska